SPIS TREŚCI
Poniższe rozważania opierają się w części na ustaleniach zawartych w tym artykule.
1. W przypadku zastrzeżenia w umowie agencyjnej terminu końcowego w postaci: dies certus an, certus quando znaczenie mają dwie kwestie.
Po pierwsze, czy zamieszczenie takiej klauzuli powoduje automatyczną kwalifikację umowy jako umowy zawartej na czas oznaczony.
Po drugie, czy brak takiej klauzuli przesądza o tym, że mamy do czynienia z umową zawartą na czas nieoznaczony.
W tym punkcie udzielona zostanie odpowiedź na pierwsze pytanie. Rozstrzygnięcie drugiego zagadnienia będzie możliwe dopiero po dokonaniu oceny wpływu na kwalifikację umowy zastrzeżenia terminu w postaci: dies certus an, incertus quando oraz warunku rozwiązującego.
2. W literaturze niemieckiej wpływ zastrzeżenia terminu końcowego na kwalifikację umowy o przedstawicielstwo handlowe ocenia się w sposób bardzo niekonsekwentny.
Na poziomie ogólnych definicji umowy zawartej na czas oznaczony/nieoznaczony twierdzi się bowiem, że z umową zawartą na czas oznaczony mamy do czynienia wtedy, gdy strony wskazały w jej treści termin końcowy, z nadejściem którego stosunek zobowiązaniowy ma wygasnąć. Przy czym wskazanie terminu może nastąpić nie tylko wyraźnie, przez oznaczenie konkretnej daty kalendarzowej czy okresu czasu (np. za dwa lata), lecz również w sposób pośredni, np. w ten sposób, że umowę zawiera się na okres sezonu czy targów. Brak takiego wskazania powoduje, że mamy do czynienia z umową zawartą na czas nieoznaczony[1]. Niekiedy zresztą używa się określeń: „umowa terminowa/bezterminowa” (befristeter/unbefristeter Vertrag) jako synonimów wyrażeń: „umowa zawarta na czas oznaczony/nieoznaczony”[2].
To ogólne założenie teoretyczne nie jest jednakże konsekwentnie przeprowadzane przy ocenie konkretnych konfiguracji kontraktowych.
Najlepszym tego świadectwem[3] jest sposób oceny umów o przedstawicielstwo handlowe z zastrzeżoną granicą wieku (Verträge mit Altersgrenze), czyli umów wygasających wraz z osiągnięciem przez stronę (najczęściej przedstawiciela handlowego) określonego wieku[4].
Uważa się mianowicie, że samo wprowadzenie tego rodzaju klauzuli jeszcze nie sprawia, że mamy do czynienia z umową zawartą na czas oznaczony. Jest to kwestia wykładni oświadczeń woli stron, przy czym w razie wątpliwości należy przyjąć, że strony nie chciały wyłączyć prawa wypowiedzenia zwyczajnego i związać się stosunkiem prawnym przez tak długi okres, i że tym samym zawarły umowę na czas nieoznaczony[5]. Widać wyraźnie, że tutaj jako kryterium rozróżnienia przyjęto nie fakt wskazania w umowie terminu wygaśnięcia umowy, lecz okoliczność, czy umowa może być czy też nie swobodnie wypowiedziana (moment trwałości zobowiązania).
3. W polskiej doktrynie prawa agencyjnego pojęciu umowy zawartej na czas oznaczony/nieoznaczony stosunkowo najwięcej uwagi poświęcił T. Wiśniewski, którego zdaniem z umową zawartą na czas oznaczony mamy do czynienia w sytuacji, gdy strony określiły z góry czas trwania zobowiązania[6]. Określenie to zaś może nastąpić w sposób bezpośredni (wskazanie daty kalendarzowej lub okresu czasu) lub pośredni (poprzez wskazanie zdarzenia lub sytuacji, która z pewnością nastąpi i będzie łatwa do ustalenia, np. osiągnięcie określonego wieku przez agenta, pośrednictwo na określony sezon)[7].
Z dość lakonicznych wypowiedzi pozostałych Autorów można wywnioskować, że również traktują wskazanie w umowie agencyjnej terminu końcowego jako okoliczność przesądzającą o kwalifikacji danej umowy jako umowy zawartej na czas nieoznaczony[8].
Odmienne stanowisko, w kontekście problemu dopuszczalności zastrzegania prawa wypowiedzenia w umowach zawartych na czas oznaczony i w odniesieniu do wszystkich umów tworzących zobowiązania ciągłe, sformułował R. Trzaskowski.
Zdaniem R. Trzaskowskiego pojęcie umowy zawartej na czas oznaczony konstytuują dwa elementy.
Po pierwsze, w umowie musi być oznaczony czas (poprzez wskazanie terminu), z upływem którego umowa wygasa.
Po drugie, umowa musi cechować się trwałością.
Nie jest jednak do końca jasne, co Autor rozumie przez trwałość umowy. Z jednej strony bowiem zauważa, że stosunek prawny jest tak długo stabilny, jak długo żadna ze stron nie może go swobodnie wypowiedzieć, z drugiej jednak ocenę istnienia lub braku trwałości umowy odrywa od kwestii ewentualnego zastrzeżenia w umowie prawa swobodnego wypowiedzenia[9].
Ta ostatnia koncepcja, przynajmniej w takim kształcie, w jakim ją przedstawiono, budzi jednak poważne zastrzeżenia.
W pierwszej kolejności dotyczą one przyjętego rozumienia pojęcia trwałości umowy, w szczególności uniezależnienia oceny trwałości od zastrzeżenia w umowie prawa swobodnego wypowiedzenia. Trwałość umowy może być pojmowana wyłącznie przez pryzmat zakresu przysługującej stronom możliwości jednostronnego doprowadzenia do wygaśnięcia zobowiązania. Jeżeli zatem strony w treści umowy terminowej zastrzegają możliwość swobodnego wypowiedzenia, to tym samym dają wyraz temu, że umowa ma mieć nietrwały (niestabilny) charakter.
Nawet jednak powyższa korektura pojęcia trwałości nie pozwala na akceptację stanowiska R. Trzaskowskiego.
Podział umów na umowy zawarte na czas oznaczony i nieoznaczony jest podziałem zupełnym i rozłącznym[10]. Przyjęcie zatem, że umowa na czas oznaczony to umowa terminowa cechująca się trwałością, musi w konsekwencji prowadzić do wniosku, że na komplementarne pojęcie umowy zawartej na czas nieoznaczony składają się dwa rodzaje umów: a) umowy bezterminowe (bez względu na element trwałości) oraz b) umowy terminowe pozbawione trwałości.
Niejednolitość kryteriów wyróżnienia obydwu grup (irrelewantność cechy trwałości w przypadku umów bezterminowych) sprawia jednak, że nie sposób w przepisie art. 7641 § 1 k.c. odnaleźć normę prawną, która byłaby w stanie objąć wszystkie wskazane umowy.
W przypadku umów bezterminowych sens art. 7641 § 1 k.c. musiałby bowiem polegać na wyposażeniu stron w możliwość swobodnego wypowiedzenia (nietrwałość z mocy ustawy), która to możliwość – poprzez modyfikację dyspozycji normy – mogłaby być wyłączona lub ograniczona, przez co zawartej umowie zostałaby nadana cecha trwałości.
Natomiast w przypadku umów terminowych kwestia trwałości/nietrwałości byłaby elementem hipotezy normy, a nie refleksem zmodyfikowania przez strony jej dyspozycji. Art. 7641 § 1 k.c. miałby zastosowanie tylko w razie zastrzeżenia w umowie możliwości wypowiedzenia (swobodnego lub z przyczyn innych niż wskazane w art. 7642 § 1 k.c.) i jego sens ograniczałby się do wprowadzenia konieczności zachowania minimalnych terminów wypowiedzenia.
W istocie zatem przepis art. 7641 § 1 k.c. musiałby zawierać w sobie dwie normy różniące się zarówno hipotezą jak i dyspozycją. Problem jednak w tym, że treść art. 7641 § 1 k.c. nie daje jakichkolwiek podstaw do przyjęcia takiego wyniku interpretacyjnego.
Jeżeli już chcemy w podziale umów na zawarte na czas oznaczony i nieoznaczony uwzględniać element trwałości, to należałoby go traktować jako wyłączne kryterium rozróżnienia. Przy takim ujęciu umową zawartą na czas oznaczony byłaby umowa trwała, umową na czas nieoznaczony – nietrwała. Przy czym o nietrwałości umowy (i tym samym o wypełnieniu hipotezy art. 7641 § 1 k.c.) świadczyłoby zastrzeżenie w jej treści możliwości swobodnego wypowiedzenia, ewentualnie zastrzeżenie możliwości wypowiedzenia z przyczyn innych („łagodniejszych”) niż te wskazane przez ustawodawcę w art. 7642 § 1 k.c.
Również jednak i ta koncepcja wywołuje wątpliwości.
Zawarty w art. 764-7642 k.c. zwrot: umowa zawarta „na czas oznaczony/nieoznaczony” niedwuznacznie wskazuje na rolę czynnika czasu (i jego oznaczenia w umowie) przy rozgraniczaniu obydwu rodzaju umów. Cecha trwałości tego elementu zaś w żaden sposób nie uwzględnia.
Co jednak ważniejsze, przyjęcie, że kryterium rozróżnienia jest trwałość umowy prowadziłoby w konsekwencji do tego, że umowa bezterminowa mogłaby być swobodnie wypowiedziana tylko wtedy, gdy strony zadbały o zastrzeżenie w umowie takiej możliwości. Standardowym efektem[11] zawarcia umowy agencyjnej byłoby zatem zjawisko, które zwykło się określać mianem „wieczystego” zobowiązania, co w świetle podnoszonych wobec niego zastrzeżeń[12] trudno zaakceptować.
Z powyższych uwag wynika, że w przypadku terminowych umów agencyjnych jedynym elementem mogących decydować o kwalifikacji umowy jako umowy zawartej na czas oznaczony jest wskazanie przez strony terminu wygaśnięcia zobowiązania. Cecha trwałości umowy tego kryterium nie jest w stanie ani uzupełnić ani zastąpić. Jeżeli zatem zgodnie z treścią umowy stosunek prawny agencji ma wygasnąć w określonym terminie (dies certus an, certus quando), mamy do czynienia z umową agencyjną zawartą na czas oznaczony, nie podlegającą przepisowi art. 7641 § 1 k.c.
[1] Zob. G. von Hoyningen-Huene, Die kaufmännischen…, s. 391-392; J. Sonnenschein, B. Weitemeyer, (w:) Heymann…, s. 673, 675; G. Schröder, Recht der Handelsvertreter. Gesetz zur Änderung des Handelsgesetzbuches vom 6. August 1953, 5. Aufl., München 1973, s. 304; G. Schröder, Handelsvertreterverträge auf bestimmte Zeit (w:) Festschrift für Wolfgang Hefermehl, red. R. Fischer, E. Geßler, R. Serick, P. Ulmer, München 1976, s. 113.
[2] Zob. K. J. Hopt, Handelsvertreterrecht, 3. Aufl., s. 116; B. Westphal, Vertriebsrecht, Bd. 1, Handelsvertreter, Düsseldorf 1998, s. 210; G. von Hoyningen-Huene, Die kaufmännischen…, s. 387.
[3] Zob. również oceny formułowane w odniesieniu do umów z klauzulą prolongacyjną, rozdział I, § 3, II, 4.
[4] Tego rodzaju klauzule są często zamieszczane w umowach, przy czym jako granicę obowiązywania umowy wskazuje się upływ roku (ewentualnie miesiąca lub kwartału), w którym przedstawiciel handlowy ukończy 65. rok życia. Zob. wzorcowe klauzule umowne zamieszczone w: J. Abrahamczik, Der Handelsvertretervertrag, 2. Aufl., München 1999, s. 17; W. Küstner, K. von Manteuffel, J. Evers, Verträge mit Handelsvertretern, 10. Aufl., Heidelberg 1998, s. 26; K. Detzer, M. Thamm, Verträge mit ausländischen Handelsvertretern, 3. Aufl., Heidelberg 1995, s. 34.
[5] Zob. G. von Hoyningen-Huene, Die kaufmännischen…, s. 393-394; G. Schröder, Recht…, s. 309; K. J. Hopt, Handelsvertreterrecht, 3. Aufl., s. 116; B. Westphal, Vertriebsrecht, s. 212; K.-H. Thume, (w:) W. Küstner, K.-H. Thume, Handbuch des gesamten Außendienstrechts, Bd. 1, Das Recht des Handelsvertreters (ohne Ausgleichsrecht), 3. Aufl., Heidelberg 2000, s. 578. Zob. również W. Schmidt-Rimpler, (w:) Handbuch des gesamten…, s. 287-288, gdzie Autor umowę z terminem maksymalnym (a więc dopuszczającą wypowiedzenie zwyczajne) traktuje jako umowę zawartą na czas nieoznaczony. Tak też, w odniesieniu do umów kreujących zobowiązania ciągłe, E. Molitor, Die Kündigung…, 2. Aufl., s. 4, 30.
[6] T. Wiśniewski, Umowa…, s. 136.
[7] T. Wiśniewski, Umowa…, s. 136-137.
[8] Zob. np. J. Kufel, Umowa…, s. 74; E. Rott-Pietrzyk, Agent…, s. 57 (w odniesieniu do dyrektywy 86/653/EWG) oraz s. 355 (w odniesieniu do art. 7641 k.c.). Na tle k.h.: M. Allerhand, Kodeks handlowy. Komentarz, Lwów 1935, s. 860; Z. Fenichel, (w:) T. Dziurzyński, Z. Fenichel, M. Honzatko, Kodeks handlowy. Komentarz, Kraków 1936, s. 881; J. Namitkiewicz, Kodeks handlowy. Komentarz, Warszawa 1934, s. 166; B. Rozensztat, Umowa…, s. 304.
[9] Zob. R. Trzaskowski, Granice swobody kształtowania treści i celu umów obligacyjnych. Art. 3531 K.C., Kraków 2005, s. 368-369. Zob. również A. Śmieja, Najem zawarty na czas oznaczony w świetle przepisów kodeksu cywilnego, Rejent 1996, nr 2, s. 78-79; M. Krajewski, Glosa do wyroku SN z 22 stycznia 1998 r. (III CKN 365/97), PiP 1998, nr 7, s. 113; D. Tomaszewski, Zakończenie najmu lokalu, Kraków 1999, s. 70-71. Powołani Autorzy wyrazili zbliżony do stanowiska R. Trzaskowskiego pogląd (na tle regulacji umowy najmu przed wprowadzeniem art. 673 § 3 k.c.), że umowa zawarta na czas oznaczony to umowa terminowa cechująca się trwałością. Tyle że trwałość lub jej brak traktowali jako prostą konsekwencję tego, czy w umowie zostało zastrzeżone czy też nie prawo swobodnego wypowiedzenia. W podobnym kierunku idą rozważania T. Dybowskiego i A. Pyrzyńskiej, (w:) System prawa prywatnego, t. 5, s. 205-206.
[10] Tak np. R. Karcz, Glosa do uchwały SN z dnia 15 lutego 1996 r. (III CZP 5/96), PS 1998, nr 10, s. 146-147. Zob. jednak T. Dybowski, A. Pyrzyńska, (w:) System prawa prywatnego, t. 5, s. 206.
[11] Standardowym, gdyż nie wchodziłby w rachubę tylko wtedy, gdy strony zastrzegły w umowie termin wygaśnięcia zobowiązania lub możliwość swobodnego wypowiedzenia.
[12] Na temat problemu dopuszczalności wykreowania „wieczystego” stosunku agencyjnego zob. rozdział III, § 1, I, 3, D.