Dostałem niedawno maila od Pani Agnieszki – mojej byłej studentki, aktualnie aplikantki radcowskiej (serdecznie pozdrawiam, Pani Agnieszko! :)), z zapytaniem dotyczącym skutków wypowiedzenia zwyczajnego umowy agencyjnej.
Dla przypomnienia: wypowiedzenie zwyczajne to inaczej wypowiedzenie z zachowaniem wymaganych terminów wypowiedzenia.
Do kancelarii, w której pracuje Pani Agnieszka zgłosił się agent, który uzyskał od dającego zlecenie świadczenie wyrównawcze (o dziwo, w drodze ugody, a nie wyroku sądowego… :)), a teraz chciałby uzyskać jeszcze odszkodowanie, gdyż jak twierdzi, dający zlecenie nadal czerpie profity z klientów, których pozyskał.
Co mówią przepisy?
Kodeks cywilny rzeczywiście wspomina o możliwej kumulacji prawa do świadczenia wyrównawczego oraz prawa do odszkodowania.
Zgodnie z art. 7643 § 3 KC:
Uzyskanie świadczenia wyrównawczego nie pozbawia agenta możności dochodzenia odszkodowania na zasadach ogólnych.
Czyli generalnie możliwe jest dochodzenia – obok świadczenia wyrównawczego – odszkodowania z tytułu rozwiązania umowy.
Tyle, że prawo do odszkodowania musi rzeczywiście agentowi przysługiwać – zgodnie z „zasadami ogólnymi”, do których odsyła art. 7643 § 3 KC.
Kiedy zatem – zgodnie z „zasadami ogólnymi” – agent ma prawo do odszkodowania z tytułu wypowiedzenia dokonanego przez dającego zlecenie?
Przepisy KC o umowie agencyjnej nie wskazują na takie uprawnienie. Jedyny przepis, który reguluje prawo do odszkodowania w związku z wypowiedzeniem, to art. 7642 § 2 KC, o treści następującej:
Jeżeli wypowiedzenia dokonano na skutek okoliczności, za które ponosi odpowiedzialność druga strona, jest ona zobowiązana do naprawienia szkody poniesionej przez wypowiadającego w następstwie rozwiązania umowy.
Dotyczy on jednak innej sytuacji. Agent mógłby się na niego powołać tylko wtedy, gdyby sam dokonał wypowiedzenia i to wypowiedzenia nadzwyczajnego (natychmiastowego) usprawiedliwionego okolicznościami, za które ponosi odpowiedzialność dający zlecenie. Wtedy rzeczywiście mógłby obok świadczenia wyrównawczego dochodzić również zapłaty odszkodowania.
My jednak rozważamy przypadek, kiedy to wypowiedzenia dokonał dający zlecenie z zachowaniem wymaganych terminów.
Zasada swobody wypowiedzenia
Czy zatem agentowi w takiej sytuacji nie przysługuje prawo do odszkodowania?
W przypadku umowy agencyjnej zawartej na czas nieoznaczony każda ze stron może ją wypowiedzieć z zachowaniem umownych lub ustawowych terminów wypowiedzenia – niezależnie od tego, czy istnieje jakikolwiek powód do wypowiedzenia.
Można powiedzieć tak: w przypadku umowy zawartej na czas nieoznaczony oczekiwania stron co do kontynuowania umowy chronione są jedynie przez okres wyznaczony długością okresu wypowiedzenia.
Strony nie obiecują sobie – tak jak to jest w przypadku umowy zawartej na czas oznaczony – że będą związane umową przez taki a taki okres. Wychodzą natomiast z założenia, że zarówno agent jak i dający zlecenie w dowolnym momencie mogą podjąć decyzję o zakończeniu współpracy, muszą jedynie uprzedzić o tym drugą stronę odpowiednio wcześniej – i temu służą terminy wypowiedzenia.
W kontekście prawa swobodnego wypowiedzenia zobowiązania bezterminowego pisze się niekiedy o zasadzie swobody (wolności) wypowiedzenia (Kündigungsfreiheit), która ma zapobiegać „wieczystemu” związaniu stron umową.
W sumie zatem: strona dokonując wypowiedzenia nie narusza jakiegoś obowiązku, którego naruszenie byłoby sankcjonowane obowiązkiem odszkodowawczym wobec adresata wypowiedzenia.
Niezamortyzowane inwestycje agenta
Mogą się jednak zdarzyć sytuacje, kiedy wypowiedzenie zwyczajne dokonane przez dającego zlecenie będzie mogło zostać uznane za naruszenie obowiązku umownego.
W literaturze niemieckiej szeroko dyskutowany jest przypadek, kiedy to pośrednik (np. agent, dealer, franchisingobiorca) dokonuje, zgodnie z wymaganiami formułowanymi przez przedsiębiorcę, określonych inwestycji dostosowanych do danego systemu dystrybucji (np. określone wyposażenie czy wystrój lokalu, szkolenia pracowników). Przy czym z uwagi na ukierunkowanie poczynionych nakładów na dany system dystrybucji z reguły nie jest możliwa ich pełna amortyzacja poza zawiązanym stosunkiem prawnym.
Wyobraź sobie na przykład inwestycje, których musi dokonać agent bankowy w celu wyposażenia swojej placówki: szyldy, meble i ściany w kolorach wymaganych przez bank, charakterystyczne stroje pracowników itp.
Jeżeli bank wypowie umowę agencyjną takiemu agentowi przed zamortyzowaniem tych inwestycji, z reguły takie inwestycje okażą się inwestycjami utopionymi – a agent ponosi z tego tytułu straty.
Dlatego też w literaturze niemieckiej podejmowane są próby znalezienia rozwiązania chroniącego pośrednika w takich przypadkach. Nie będę Cię zanudzał opisem prezentowanych tam stanowisk – zaznaczę tylko, że kwestia jest bardzo sporna.
Wychodząc z założenia, że na dającym zlecenie ciąży obowiązek uwzględniania godnych ochrony interesów agenta i niepodejmowania arbitralnych działań przeciwko nim skierowanych, można bowiem chyba przyjąć, że dający zlecenie jest obowiązany nie dokonywać wypowiedzenia przed upływem okresu amortyzacji inwestycji poczynionych przez agenta.
Jeżeli jednak wypowie umowę – to może się narazić na odpowiedzialność odszkodowawczą wobec agenta.
I wtedy, oprócz samego świadczenia wyrównawczego, agent ma prawo uzyskać także odszkodowanie.
Pamiętaj jednak: są to sytuacje raczej wyjątkowe – dość rzadko agenci obowiązani są dokonywać tego rodzaju inwestycji. Dlatego też w typowej sytuacji „zwykłego” agenta odszkodowanie nie przysługuje.
Autor zdjęcia: 401K (Flickr)
Dodaj komentarz